Minecraft to wyjątkowe miejsce dla wielu ludzi. To szansa dla niektórych na wybudowanie czegoś ogromnego i niepowtarzalnego, dla innych to zabawa i walka o przetrwanie, a jeszcze dla innych to szereg wyzwań, którym muszą sprostać.Skupię się tutaj na tym ostatnim punkcie. Nie chodzi tu o proste wyzwania takie jak wybudowanie domku i przetrwanie w nim czy może zdobycie wszystkich możliwych ulepszeń i wyruszenie na podbój świata endu i unicestwienie smoka. To takie typowe i oklepane. W internecie znalazłem debaty nad wdrożeniem wegetarianizmu do gry i postanowienie przetrwania w takim stanie. Na różnych forach toczą się rozmaite dyskusje o tym co trzeba zrobić, aby w zgodzie funkcjonować w grze podczas rozgrywki.
Był także długi wywód o tym, że jeden gracz sam postanowił być wegetarianinem w momencie, gdy ukończył 25 lat. Wiele się w życiu nasłuchał o negatywnych skutkach jedzenia dużej ilości mięsa – wysoki cholesterol, wielu znajomych z otyłością i chorobami serca. Zaczął chodzić na siłowinie, stał się szczęśliwszym człowiekiem. Odczuł zmianę i nie bał się o tym głośno mówić. Kiedy postanowił zagrać w Minecrafta, zadał sobie jedno pytanie – jak mam efektywnie grać w Minecrafta nie zabijając zwierząt?
Obrał sobie za cel w grze swoje życiowe postanowienie bycia wegetarianinem. Założył ogromną farmę, zaczął wypiekać ogromne ilości chleba i jakoś sobie żył. W pewnym momencie nadeszła monotonia i chęć zapełnienia paska głodu szybciej niż dotychczas. Przyznał, że kilka razy zdarzyło mu się oszukać i wyruszył złowić kilka ryb czy zabić kilka świń. Pragnienie mięsa było odczuwalne.
W pewnym momencie nadszedł czas zwątpienia i chęć poddania się ale jednak tego nie zrobił. Postanowił sobie być samo wystarczalnym graczem Minecrafta. Zmotywował się i zaczął dbać o swoją przyszłość. Wpadł w pewną rutynę. Najpierw uprawa zboża i wypiekany chleb, później zadbanie o trzcinę, następnie farma grzybów i tak w kółko. Dostrzegł w tym pewien rytm i pasję i to go w zupełności zaspokajało. Od tej pory już wie, że zwierzęta, które napotyka na swojej drodze nie muszą się niczego obawiać. Są takie naiwne i bezbronne.
W grze Minecraft mimo spadku zainteresowania nadal dostrzega pozytywy i sam przyznaje, że gra go zawsze zaskakuje czymś nowym i unikatowym. To w niej jest własnie piękne i jedyne w swoim rodzaju.
Co wy myślicie o takich wyzwaniach? Próbowaliście już? Może warto spróbować?